Już na początku chciałbym poczynić kilka bardzo ważnych uwag, ponieważ pewnego rodzaju problemem może być fakt, że reklamą mobilną nazywa się zarówno reklamę przy użyciu wszelkiego typu ruchomości i reklamę przy użyciu telefonów komórkowych.

 

Zdecydowanie częściej reklamą mobilną określa się promocję przy użyciu nośników analogowych, gdyż określenie tej drugiej – z użyciem telefonów – zdecydowanie się nie przyjęło. Widać to choćby wpisując termin „reklama mobilna” w wyszukiwarce Google. Jak widzimy jedna nazwa oznacza dwie różne rzeczy. Jak to się stało? Otóż ten problem terminologiczny powstał przez pewien przypadek – wieloznaczność jednego terminu – określenie reklama mobilna w pierwszym przypadku oznacza ruchomość reklamy, w drugim przypadku zaś określenie mobilna pochodzi już od rzeczy diametralnie różnej – angielskiego słowa oznaczającego telefon komórkowy – mobile.

 

Reklama mobilna jest rozbudowaną gałęzią promocji i marketingu, w Polsce wciąż słabo rozwiniętą przez to znacznie bardziej zaskakującą odbiorców. Należy ona do nowoczesnych i innowacyjnych metod promocji zwanych ambientem (od angielskiego ambient – otoczenie), które charakteryzuje również bezpośredniość – wyjście z reklamą do klienta, czyli tzw. outdoor. Kiedy inne, tradycyjne formy reklamy zawodzą, ambient święci swoje triumfy – dociera wszędzie i zostawia trwałe wrażenie.

 

Wyobraźcie sobie świecące bannery noszone na plecach pośród tłumów w trakcie wieczornego koncertu, możliwość wypróbowania najnowszej konsoli do gier w centrum handlowym, albo jeden z bardziej spektakularnych przykładów – wirtualny supermarket spożywczy Home Plus sieci Tesco w koreańskim metrze – wystarczy zdjęcie produktu z billboardu przedstawiającego sklepowe półki i produkt zostaje zamówiony, a wszystko to w oczekiwaniu na pociąg!

 

Półki w wirtualnym sklepie Home Plus sieci Tesco

Formy pod jakimi występuje reklama mobilna nie są jednolite. Może to być reklama na przyczepach dołączanych do pojazdów – dotychczas były to samochody, które stały się dosyć powszechnym środkiem, lecz obecnie na rynek wkraczają również motory i rowery. Udostępnianie powierzchni reklamowych również należy do form omawianej reklamy. Najczęstszym wyborem są oczywiście taksówki i autobusy, gdyż dysponują powierzchnią, którą bez szkody mogą wynająć. Jedną z ciekawszych form reklamy jest wynajmowanie przestrzeni na swoim ciele np. twarzy, jak to miało miejsce u pewnej amerykanki, która wytatuowała sobie na czole adres internetowy kasyna za 100 tysięcy dolarów. Coraz bardziej widoczni na ulicy stają się ludzie noszący reklamowe stroje, albo kostiumy, to kolejna forma mobilnej reklamy, tak jak roznoszący ulotki lub ludzie z bannerami na plecach.

 

Przykład zintegrowanej akcji reklamowej – BTL i ATL. Jedna z przyczepek rowerowych EkoPromo podczas akcji dla sieci Neonet w Starachowiach.

 

Coraz większą rolę pełni nowy innowacyjny rodzaj reklamy, jakim jest reklama rowerowa. Stanowi ona nowy rodzaj reklamy należącej do typu ambient – przez nowatorstwo i zlokalizowanie blisko odbiorców odnosi ona duże sukcesy. Potencjał tego bardzo młodego, jak też obiecującego rodzaju reklamy dostrzegła firma Allegro. Ruszyła ona ze swoją inicjatywą BikeOne łącząc potencjał wypożyczalni rowerowych z reklamą przy użyciu rowerów. Jest to część działalności Allegro noszącej nazwę AllForPlanet, która ma swój początek w 2008 roku. Program ten z założenia ma popularyzować edukację ekologiczną wśród swoich klientów, ale również niewątpliwie ma cele komercyjne. Allegro pobiera opłatę za wypożyczenie rowerów, tak jak za umieszczenie na nich reklamy. Stosowanie takich metod nie tylko utrwala pozytywne skojarzenia związane z marką, ale jednocześnie przynosi zyski!
Reklama mobilna, pomimo stosunkowo młodego wieku zapowiada się dobrze. W Polsce wciąż jest mało rozwinięta, ale wzorce sukcesów płynące z Zachodu, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych zachęcają do zastanowienia się nad tym nowym i obiecującym rodzajem promocji. Łączy on bowiem ważne w reklamie cechy – dociera do klienta w znacznie szybszy sposób niż tradycyjna, nudna reklama, zwraca uwagę i odnosi niższe wskaźniki CPM (ang. cost per mille – koszt na tysiąc wyświetleń) skutek przy mniejszym nakładzie finansowym. O statystykach napiszę w następnym wpisie.

s